Z pewnością miastem, które trzeba zobaczyć jest Split (http://www.split.hr) nazywany też miastem słońca. Wędrówka ulicami miasta to jak podróż w czasie. Historia tego miejsca sięga czasów starożytnych, już za panowania Rzymian Split był znany jako kąpielisko i miejsce, do którego przyjeżdżało się na wypoczynek.
To portowe miasto zyskało na znaczeniu w momencie, w którym cesarz Dioklecjan zdecydował o wybudowaniu tu swojego pałacu, a powstał on w latach 295-305 n.e. i do dziś jest centralnym punktem Splitu i stanowi cel wycieczek. Pałac było ogromną budowlą o powierzchni 30000 m2, otoczony wieżami i świątyniami stanowił centrum tutejszego życia.
Z czasem mury pałacu stały się murami miejskimi, nastąpiło to w XV wieku. Z czasem budowla ulegała dalszym przebudowom, sam Split również się rozrastał. Zaczęły powstawać szkoły również wyższe, bito własne monety miasto było zupełnie samodzielne, a nawet jeśli dostało się pod panowanie weneckie to nadal część tej samodzielności zachowało.
Od niepamiętnych czasów w miejscu tym nowoczesność miesza się ze starożytnością. Stare miasto to właściwie muzeum pod niebem, pełno tu starożytnych budynków, muzeów, ale oczywiście pałac Dioklecjana to budowla, która przyciąga przede wszystkim. W jego obrębie można zobaczyć mauzoleum, w którym spoczywa cesarz, pałacową katedrę pięknie zdobioną, szczególnie warto przyjrzeć się drzwiom, na których przedstawiono sceny z życia Jezusa.
Sam spacer uliczkami Splitu dostarczy niezwykłych wrażeń i wspomnień, nie brakuje tu sklepików, barów i restauracji, w których można odpocząć po całodniowej wędrówce.
Jako ciekawostkę należy tez potraktować wizytę na tutejszym targu rybnym, gdzie można kupić ryby i owoce morza z porannego połowu.